Filmy

Nosferatu – recenzja filmu. Wampir, fujara i wąs z „1670”

Read Time:3 Minute, 47 Second

Wampir Nosferatu powrócił – mroczny, jurny i z wąsem jakby zombie z „The Walking Dead” zaatakowały Adamczychę. Robert Eggers zdał egzamin z klasyki horroru? Tak, wszystko pięknie, ale…

Mamy rok 1838. Ellen (Lily-Rose Depp) jest dręczona przez koszmary, w których spółkuje z demoniczną istotą. Tymczasem jej mąż Thomas (Nicholas Hoult), sprzedający nieruchomości, wyrusza do Transylwanii, by zawrzeć umowę z tajemniczym hrabią Orlokiem (Bill Skarsgård). Nie wie, że podpisując kontrakt, sprowadza do swojego rodzimego miasteczka samego Nosferatu. Wybucha demoniczna plaga, szczury i choroby zbierają śmiertelne żniwo, a diaboliczny przybysz pragnie tylko jednego – za wszelką cenę posiąść Ellen.

Za prosto? Banalnie? Spokojnie, fabuła nie jest w tym filmie najważniejsza.

Więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i Instagram

Nosferatu 2025, najlepszy film o wampirach>

Czy „Nosferatu” to straszny film? Robert Eggers („Czarownica”, „Lighthouse”, „Wiking”) wsadza widza do ciasnej, lodowatej krypy, której ściany zaczynają zsuwać się ku sobie. Uczucie osaczenia i klaustrofobii narasta. To co czai się w ciemności jest szpetne, spragnione krwi, ale też diabolicznie magnetyczne. Każdy kadr, skąpany w smolistej czerni i brudnej szarzyźnie, mógłby zawisnąć w gotyckiej galerii sztuki. Szczególnie podróż Thomasa do Transylwanii (scena z powozem – poezja!) to wizualna uczta. Dzikie ostępy wydają się osaczać i pożerać swoją ofiarę.

„Nosferatu” dźwiękiem stoi. Cisza jest wręcz jadowita. Obcujemy z materią wyjątkowo unerwioną, wrażliwą na każdy szmer. Demoniczne crescendo prowadzi nas w mrok, ku zagładzie, ale robi to tak kusząco, że nie można się oprzeć. Chciałoby się wraz z opętaną Ellen powtarzać „come to me, come to me”.

W pewnym momencie jednak euforia mija. Łapiemy oddech i…

Nosferatu – gdy horror próbuje być za bardzo horrorem

„Nosferatu” to jeden z wizualnie najpiękniejszych filmów od lat. Hipnotyzująca wizja ubrana w piękne gotyckie szaty. Ale co kryje się pod welurami i gorsetami? Mniej więcej w połowie filmu fatałaszki spadają i orientujemy się, że fabuła jest jedynie pretekstem do obrazu. To opowiastka, którą sam Eggers określił jako „simple fairy tale”.

Czy nowy Nosferatu to dobry film?

„Nosferatu” jest straszny… za bardzo? Lily-Rose Depp wyczynia z ciałem rzeczy niesamowite (bez efektów specjalnych), które zaskoczą niejednego ortopedę. Momentami jednak przeszarżowała w swoich spazmach i drgawkach, ocierając się o parodię.

Film natchniony jest teatralną duszą. William Dafoe jako ekspert od okultyzmu Albin Eberhart von Franz, ze smakiem balansuje na granicy obłędu i komedii. Trzyma teatralność w ryzach. Natomiast Aaron Taylor-Johnson aż za bardzo poczuł sceniczny sznyt. Jego występ to groteska z niedofinansowanego teatru gdzieś na skraju powiatu, gdzie u aktorów widać doklejone wąsy.

A jak wypada sam hrabia Orlok/Nosferatu? Co za bestia! Wygląda jak makabryczny zombie sarmata, a jego zapach wręcz można zobaczyć! Niestety, Bill Skarsgård momentami przeszarżował. Nawet Darth Vader sapał i charczał mniej od tego wampira. To już nie astma, a raczej paliatywna gruźlica. Powinien odchrząknąć bardziej niż Robert Mazurek z Kanału Zero.

Nosferatu 2025 – straszny horror?

Nosferatu 2025, czyli Eggers powściągliwy

„Nosferatu” to Eggers powściągliwy. Nakręcił film bezpiecznie odważny. Nie chodzi już nawet o kurczowe trzymanie się pierwowzoru z 1922 roku w reżyserii Murnaua. Eggers w swojej mrocznej baśni balansuje na granicy kontrowersji i obrazoburczości, ale boi się ją przekroczyć. Owszem, mamy dyndającą fujarę wampira, opętania, odrażającą scenę seksu, niby to wszystko szokuje, ale można było wycisnąć z „Nosferatu” więcej. Aż się prosi, by poluzować lejce, zaryzykować, a nie jedynie ślizgać się po wyświechtanych motywach z innych horrorów.

Zabrakło odwagi i poczucia dyskomfortu na miarę chociażby „Substancji”. Niby brudno i duszno, ale pod tym względem np. do serialu „Tabu” filmowi Eggersa daleko. Gdy już zanurzamy się w mroku karpackiego folkloru (najlepsza i najstraszniejsza część filmu), Eggers szybko od niego ucieka. Gdy już rozpętuje się plaga, Eggers porzuca ten wątek, skupiając się na kameralnej tragedii. Gdy hrabia Orlok daje swojej oblubienicy 3 noce na podjęcie ważnej decyzji, mordując kolejne osoby, nie czuć presji upływającego czasu. Niby mamy diaboliczne pożądanie, upiorny erotyzm, ale tylko trochę, żeby broń boże nie przegiąć pały.

Nosferatu – Nicholas Hoult i Aaron Taylor-Johnson

Nosferatu – po co nam ten wampir?

Klasyka kina grozy w rękach Roberta Eggersa jest niczym hrabia Orlok wychodzący w nocy z grobu. Po co budzić i wywlekać na światło dzienne? Niby to bardzo dobry film, cieszy oko, wciąga… ale po co? Owszem, „Nosferatu” otrzymał cztery nominacje do Oscara za najlepsze zdjęcia, charakteryzację i fryzury, scenografię oraz kostiumy, więc pewnie jakaś statuetka wpadnie. Film zapisze się w historii jako udany remake, do którego chwilę powzdychamy, ale… który nikomu nie był potrzebny?

Więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i Instagram

About Post Author

Pan Od Kultury - Wojciech Kozicki

Miłośnik dobrych historii, gitarzysta, fan "Misia" i starych komiksów
Pan Od Kultury - Wojciech Kozicki

Miłośnik dobrych historii, gitarzysta, fan "Misia" i starych komiksów

Recent Posts

Valérie Perrin „Colette”, recenzja książki – pocztówka z Francji

A kto umarł ten nie żyje - powiedział klasyk... i się pomylił. Agnes otrzymuje wiadomość…

3 tygodnie ago

100 najlepszych filmów XXI wieku. The New York Times zaskakuje

100 najlepszych filmów XXI wieku. The New York Times publikuję listę najwybitniejszych produkcji. Są zaskoczenia…

4 tygodnie ago

Serial „Obcy: Ziemia”. Wymarzony sequel Nostromo? [recenzja, odcinek 1, 2]

Serial "Obcy: Ziemia" to godny następca "Obcy: ósmy pasażer Nostromo". Pozornie to jego sequel, ale...

4 tygodnie ago

Powstanie nowy „Rambo”. Sylvester Stallone ma następcę

Powstanie nowy film o Rambo. Sylvester Stallone ma już następcę. Kim jest Noah Centineo?

4 tygodnie ago

Aya Kōda „Drzewa”. Recenzja książki, historie w liściach zaklęte

Horrory, thrillery, polskie kryminały, oderwana od ziemi fantastyka,... macie dość? Przeczytajcie "Drzewa".

1 miesiąc ago

Alan Wake 2 – więcej niż survival horror [recenzja gry]

Wyobraźcie sobie, że David Lynch ma koszmar. Śni mu się, że kręci nowego "Matrixa", i…

2 miesiące ago

This website uses cookies.