Światło, którego nie widać - serial na Netfliksie
„Światło, którego nie widać” na Netflix nie jest stricte serialem wojennym. Chociaż fundamentem jest walka o przetrwanie w czasie II wojny światowej, a na Francję spadają bomby, jest to generalnie kameralna i intymna opowieść z baśniową nutą rozpraszającą wojenny mrok. Serial idealny dla miłośników powieści „Słowik” Kristin Hannah oraz filmów „Bardzo długie Zaręczyny” i „Labirynt Fauna”. Historia prosta, dobrze skrojona i skuteczna. Wzrusza, rozczula i przeraża, ale unika emocjonalnego szantażu.
Chcesz więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i Instagram
U schyłku II wojny światowej splatają się losy niewidomej Francuzki Marie-Laure LeBlanc i niemieckiego żołnierza Wernera Pfenniga. Łączy ich głos tajemniczego profesora z radiowej audycji. Tropem Marie rusza sadystyczny nazista Reinhold von Rumpel (Lars Eidinger). Zrobi wszystko, by odnaleźć najcenniejszy (i podobno przeklęty) klejnot Francji – Morze Ognia. Zmusza Pfenniga, by pomógł mu odnaleźć Marie.
Serial „Światło, którego nie widać” nie stroni od uproszczeń i dróg na skróty. Zło i dobro jak w baśni są wyraźnie czarne i białe. Z jednej strony mamy potwornych Niemców, mrocznych niczym przeciwnicy Batmana. Z drugiej ciepłe i pastelowe retrospekcje oraz nieskazitelną Marie-Laure LeBlanc. Jedynie Werner Pfennig jest w moralnym rozkroku. Musi wybrać pomiędzy pełnym ideałów i marzeń światem niewidomej Marie, a okrutnym światem pewnego austriackiego akwarelisty w wąsikiem
CZYTAJ: nowa Śnieżka będzie liderką z „trzecim okiem”, nie zaczeka na księcia
Klejnotem czterogodzinnej opowieści jest debiutująca jako aktorka Aria Mia Loberti. Kradnie każdą scenę naturalnością. Do roli niewidomej Marie-Laure LeBlanc wybrano ją spośród tysięcy kandydatek. Mark Ruffalo przyznał, że to ona skłoniła go, by zaangażować się w serial „Światło, którego nie widać”. Loberti lśni bardziej niż diament, którego szukają Niemcy.
Zaskakujące w Arii jest to, że jest debiutantką, ale odnalazła się na planie jak ryba w wodzie. To było oszałamiające, jak łatwo się w to wdrożyła. Już podczas pierwszego czytania znała na pamięć cały scenariusz. Nigdy nie widziałem, żeby ktoś to zrobił. Do pewnego stopnia chciała dowiedzieć się więcej o metodach aktorskich, a ja z przyjemnością pomagałem jej w każdy możliwy sposób. Ale tak naprawdę stałem się bardziej zastępczym ojcem na planie. Ona ma dwoje naprawdę wspaniałych rodziców, ale żadne z nich nie mogło być na planie podczas zdjęć, więc moim największym zadaniem było po prostu mówienie jej, jak dobrze sobie radzi, i obserwowanie, jak rozkwita
– powiedział Mark Ruffalo
Serial „Światło, którego nie widać” to ekranizacja wyróżnionej Pulitzerem powieści Anthony’ego Doerra z 2014 roku. Pracował nad książką dziesięć lat. Niektórzy twierdzą, że autor scenariusza Steven Knight („Peaky Blinders”, „Tabu”) i producent wykonawczy Shawn Levy („Stranger Things”, „Fall Guy”) polegli próbując streścić bogatą historię w kilku odcinkach. Michał Jarecki ze spidersweb.pl ocenił, że „wszystko to, co najpiękniejsze, lirycznie poruszające czy transcendentne w oryginale, zostało zgubione podczas przekładu opowieści z jednego medium na drugie”.
Nawet jeśli gdzieś zaliczyli potknięcia i podjęli dziwne decyzje, to baśniowa muzyka Jamesa Newtona Howarda sprawia, że wiele można twórcom wybaczyć. Na szczęście w miniserialu muzyki jest sporo.
Chcesz więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i Instagram
Andrzej Sapkowski odznaczony przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Bryan Fuller (serial Hannibal) chce nakręcić nowe Milczenie Owiec. Zendaya jako Clarice Starling zamiast Jodie…
Ten serial o Batmanie zdecydowanie nie był dla dzieci. Odkryjmy jego tajemnice
A kto umarł ten nie żyje - powiedział klasyk... i się pomylił. Agnes otrzymuje wiadomość…
100 najlepszych filmów XXI wieku. The New York Times publikuję listę najwybitniejszych produkcji. Są zaskoczenia…
Serial "Obcy: Ziemia" to godny następca "Obcy: ósmy pasażer Nostromo". Pozornie to jego sequel, ale...
This website uses cookies.