Superman znowu powraca. James Gunn w lipcu 2025 roku wrzuci nas w wir nowego filmowego uniwersum DC. Reżyser „Strażników Galaktyki” stoi jednak przed nadludzko trudnym zadaniem. Jak poradzi sobie z bohaterem idealnym, który nie pasuje do naszych czasów? Nowy Superman jest zbyt super? A może jest po prostu niepotrzebny?
Superman to archetyp komiksowego bohatera. Ikona popkultury. A może to po prostu relikt? Wzorowo wypełnił swoją społeczno-kulturową misję już dekady temu. Współczesne kino wyrosło z facetów idealnych. Widz swoje wewnętrzne dziecko karmi czymś zupełnie innym. Marvel wygrał z filmami DC m.in. dlatego, że herosów sprowadził brutalnie na ziemię, a bóstwa zrzucił z piedestału. To zwiększyło stawkę, skuteczniej buduje więź emocjonalną. Kino od lat przyzwyczaja nas do bohaterów z sąsiedztwa, z przyziemnymi problemami, przegrywających, jak np. Spider-Man. Christopher Nolan dał nam skonfliktowanego Batmana, który wygrane walki okupuje połamanymi żebrami. Iron-Man był najciekawszy pod zbroją, ze swoimi traumami. Świat pokochał zdemoralizowanych Supków z „The Boys” i bluzgającego Deadpoola. Ubóstwiamy Spawna, czyli herosa dosłownie z piekła rodem. Siłą współczesnego superbohatera są jego słabości. Czy w takim razie w popkulturze jest jeszcze miejsce na kuloodpornych herosów i wzory wszystkich cnót jak Superman?

Więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i Instagram
Superman w kinie jest nudny – szybszy od kuli, niewyobrażalnie silny, niezniszczalny Übermensch. To obniża stawkę. Co rusz twórcy muszą go osłabiać, albo gdy wymaga tego scenariusz, udają, że zapomnieli o nadludzkich mocach Kal-Ela. Tak naprawdę większość pojedynków mógłby wygrać dosłownie w mgnieniu oka. Do tego jest moralnie jednoznaczny. James Gunn chyba zrozumiał, że nie tędy droga. Zrzucił Supermana z piedestału już w pierwszej scenie zwiastuna.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kraven Łowca. Ależ to był smutny pogrzeb [RECENZJA FILMU]

Superman musi być po prostu super. Jego pierwowzorem był Hugo Danner z powieści powieść Philipa Wylie’a pod tytułem Gladiator z 1930 roku. Motyw ucieczki z planety Krypton zainspirowała powieść When Worlds Collide z 1933 roku. Shuster i Siegel nie ukrywali również inspiracji mitologią i religią. Superman jest Mojżeszem, zbawicielem pochodzącym z niemal wymarłego ludu, ocalałym z zagłady. U jego podstaw leżą również Samson i Herakles – herosi dokonujących czynów nadludzkich. Sam przyrostek -El, jest w rzeczywistości nazwiskiem rodowym i pochodzi od semickiego słowa „El”, oznaczającego boga. To bóg w ludzkiej skórze zemulgowany z boskim Clarkiem Gablem.
CZYTAJ WIĘCEJ: SPIDER-MAN – najlepsi wrogowie z komiksów Marvela [TOP 11]
Superman zadebiutował w Action Comics #1 (1938). Ameryka potrzebowała takiego popkulturowego Jezusa. Musiał być silny, wyidealizowany i niepodważalnie prawy. Był upragnionym symbolem, gdy wybuchła II wojna światowa. Ucieleśnieniem amerykańskich cnót. Bohater z klasy pracującej, który wykorzystuje swoją moc, by nieść pomoc innym. Symbol nadziei i heroizmu, pokrzepiający w trudnych czasach. Obecne czasy to jednak nie zadanie dla Supermana? Czy potrzebujemy dzisiaj bohatera idealnego w czerwonych majtkach na spodniach?
James Gunn podjął ryzyko. Rozpoczyna budowę nowego filmowego uniwersum, a fundamentem ma być właśnie Jezus w czerwonej pelerynie i majtkach na gaciach. Trafi pomiędzy Koszmarne Komando, zdegenerowanego Pingwina, wk** Pattisona/Batmana lejącego bandziorów aż kości chrupią oraz lubiącego bzykanie Peacemakera. Świętoszek trafi na plac zabaw pełen niegrzecznych chłopców. A do tego niedawno w filmie „Flash” Sasha Calle zaprezentowała nam fascynującą i rozwścieczoną Supergirl.
Gunn oszalał? A może w tym szaleństwie jest metoda? Coraz śmielej odsłania kolejne karty. Zapowiedział, że strój Supermana nie będzie już „mokrym kostiumem z przesadzonymi mięśniami”. Zaczerpnie z komiksowej krynicy sprzed dekad. Tak jak zadziałał Baby Groot, King Shark, Weasel czy Orzełek, tak serca widzów ma podbić pies Krypto. Film ma być mniej komediowy niż „Strażnicy Galaktyki” i „Suicide Squad”.
Czy to będzie najlepszy film o Supermanie? Jest nadzieja.
Więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i Instagram