Dan Simmons, Trupia Otucha, recenzja książki, najlepszy horror

Trupia otucha – Dan Simmons- recenzja książki. Więcej niż horror

Read Time:3 Minute, 30 Second

„Trupia otucha” to książka niczym kino strasznej akcji. Rewelacyjna klasyka literatury od której skóra cierpnie. A może ktoś steruje moim umysłem i każe chwalić powieść Dana Simmonsa? Jesteś pewien, że czytasz tę recenzję z własnej woli i nie manipuluje tobą umysłowy wampir?

O czym jest Trupia otucha” (Carrion Comfort)? Wyobraźcie sobie, że istnieje pewien makabryczny Klub. Zrzesza bogatych s***, którzy Żerują – wdzierają się do mózgów ofiar i przejmują kontrolę nad umysłami („mindrape”), przy okazji zapewniając sobie w ten sposób długowieczność. Pozbawione empatii kreatury wyśmienicie się bawią mordując, gwałcąc, doprowadzając do katastrof, niszcząc życie zwykłym ludziom i zmieniając bieg historii. Jednym z tych potworów jest nazista Oberst, który m.in. organizuje „żywe szachy” w obozie koncentracyjnym. Psychiatra Saul Laski, pochodzący z Łodzi, padł ofiarą tej nazistowskiej bestii i cudem przeżył horror obozu zagłady w Chełmnie („obóz był jedynym krajem, którego był pełnoprawnym obywatelem”). Po dekadach poszukiwań wreszcie odnajduje swego oprawcę. Nadszedł czas zemsty. Łatwo nie będzie, bo wplątuje się w znacznie większą intrygę, w której biorą udział m.in. FBI i Mosad. Trup ścieli się gęsto, a wrogowie („mind vampires”) są znacznie potężniejsi, niż sądził. Kto gra kim i z kim?

Więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i Instagram

Trupia Otucha – książka do samoobrony i na włamania

„Trupia Otucha” to książka idealna do samoobrony, na siłownię i na włamy, gdy trzeba wybić okno kuloodporne – ponad 1000 stron, i do tego w twardej oprawie. Zazwyczaj horrory o takich gabarytach są jak Bilbo Baggins w „Drużynie Pierścienia” – niczym kawałek masła na zbyt dużej kromce chleba. „Trupia Otucha” jest wielowątkowa i postaci w niej od groma, ale trzyma za gardło do ostatniej strony. Ależ ta historia jest świetnie zaplanowana i poprowadzona! Poczucie zagrożenia i zaszczucia narasta, a sieć intrygi jest niespiesznie pleciona do samego grande finale, gdy rozegra się makabryczna wersja „Igrzysk Śmierci”.

Dan Simmons "Trupia Otucha" - recenzja książki - klasyka horroru
Dan Simmons „Trupia Otucha” – recenzja książki – klasyka horroru

Dan Simmons stworzył przerażającą reinterpretację wampiryzmu. Jego wampiry to nie smakosze hemoglobiny z wystającymi zębami. Jeśli więc ktoś oczekuje typowego horroru Grahama Mastertona lub kolejnej wariacji na temat dzieła Brama Stokera, to srogo się zawiedzie. „Trupia otucha” to raczej groza wpleciona w sensacyjną intrygę, w tym prawdziwe wydarzenia jak np. zabójstwo Lennona i zamach na prezydenta Reagana. Gdyby „Trupią otuchę” porównać do filmu, byłby to wysokobudżetowy „blockbuster thriller”, gęsty od zwrotów akcji, szpiegowskich podchodów, strzelanin i cliffhangerów. Są brutalne morderstwa, straszny facet z kosą, psychiczne tortury, ale nie brakuje wybuchów, pościgów (na lądzie jak i w powietrzu) i seksu (na lądzie i w powietrzu). Do tego „Dan Simmons doskonale wtopił „Trupią otuchę” w rzeczywistość, przez co traci się świadomość fikcji.

Krwi w „Trupiej otusze” jest więcej niż w centrum krwiodawstwa. Jednak to nie szlachtowanie, dźganie ćwiartowanie, rżnięcie (tak, takie również…) i wbijanie drutu we wrażliwe miejsca są w tej powieści najstraszniejsze. Najbardziej przeraża uczucie uległości i bezradności wobec Zła. W każdej chwili możesz zostać Użyty i stać się zabawką w rękach sadysty. Idziesz do sklepu i giniesz, bo ktoś dla rozrywki spenetrował twój umysł i kazał ci wejść pod autobus lub zabić przypadkowego przechodnia. Klub Wyspiarski bawi się świetnie.

To takie… straszne, mieć tę starą, obleśną wiedźmę w głowie. w życiu nie czułam się tak bezradna! To chyba gorsze od gwałtu: tam ktoś zniewala twoje ciało, ale przynajmniej zostawia umysł w spokoju

„Trupia otucha” Dan simmons
Trupia Otucha, Dan Simmons - recenzja książki, klasyka literatury
Trupia Otucha, Dan Simmons – recenzja książki, klasyka literatury

Baza lęków została zaktualizowana

„Trupia Otucha” miała premierę w 1989 roku. Zdobyła takie nagrody jak m.in. Bram Stoker Award, Locus Poll Award i August Derleth Award. I jest to jedna z ulubionych powieści Stephena Kinga. Powstała na bazie noweli , która okazała się 1983 roku na łamach magazynu „Omni”. Niestety, w starych horrorach straszne jest to, że mają w zwyczaju źle się starzeć, czego przykładem jest np. „Wyklęty” Grahama Mastertona. „Trupia Otucha” mimo lat, nie stała się ramotką. Pióro Simmonsa nie traci na wartości i świeżości, a esencja grozy z „Trupiej Otuchy” jest nadal aktualna. A może w dobie wszechobecnej manipulacji i kłamstw masowego rażenia, jest „coraz bardziej aktualna”?

Więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i Instagram

About Post Author

Pan Od Kultury - Wojciech Kozicki

Miłośnik dobrych historii, gitarzysta, fan "Misia" i starych komiksów