Opowiadanie „O psie, który jeździł koleją” złamało ci serce? „Wierny Rusłan” wyrwie ci je wiele razy, zmiażdży, rozszarpie, a na koniec złamie.
Rosja. Rusłan to pies wartowniczy wytresowany, by pełnić Służbę w obozie. Służbie podporządkowane jest całe jego istnienie. Jeśli zawiedzie trafi „za druty”. Gdy jednak obóz zostaje zlikwidowany, Pan Rusłana, którego kochał, wyrzucił go jak rzecz. Jak pies ma teraz żyć? Jest nadal wierny Służbie, której już nie ma. Zabroniono mu zaufania i uczuć. Zna tylko ból i poniżanie, które latami przyjmował jak ordery. Rutyna. Rozkazy. System. A może wolność nie różni się za wiele od obozu?
Więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i Instagram
Gieorgij Władimow „Wierny Rusłan” – chora Rosja oczami psa
Nie bez powodu „Wierny Rusłan” to książka w ZSRR rozpowszechniana w drugim obiegu, a sam Gieorgij Władimow (1931-2003) był prześladowany przez totalitarny system komunistyczny. Powieść porównywana jest z dziełami Sołżenicyna czy Szałamowa. To bezlitosny obraz stalinowskiej Rosji. Surowa i brutalna literatura łagrowa ukazująca Rosjan zdehumanizowanych przez ich totalitarny świat. Niestety, to świat, do którego przywykli. Wyprani i wyżęci z człowieczeństwa, zniewoleni bez obozów. Pogodzili się z rzeczywistością bez miłości, ociekającą krwią i wódką, w której „każdy kogoś pilnuje”. Przemoc, nędza, donoszenie na bliskich – tak już jest, no trudno („Takie gnidy z nas zrobili, że aż przyjemnie pomyśleć”).
CZYTAJ WIĘCEJ: Anioł życia z Auschwitz – Nina Majewska-Brown – „Matki rodziły w piekle” [RECENZJA KSIĄŻKI]
Chory świat i ludzi pogodzonych z chorobą obserwujemy oczami Rusłana. Pies sam skazuje się na udrękę. Czeka aż wrócą obozy, druty i więźniowie. Całe dnie spędza na peronie oczekując nowej dostawy ludzi. Odmawia sobie zwykłego psiego życia, by pozostać wiernym Służbie. Dziwi się, że więźniowie w ogóle opuścili obóz, albo próbowali uciekać – „przecież w obozie mają najlepiej, co będą tam gdzieś robić?”
Straszny jest świat, w którym społeczeństwo tak przywykło do dyktatora i terroru, że gdy go brakuje, sami się zniewalają. Wierni pustce, więźniowie bez drutów i strażników.
Więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i Instagram