Rachel Zegler: nowa Królewna Śnieżka liderką. Disney przesadza?

Film „Śnieżka” z mega budżetem. Disney oszalał?

Read Time:3 Minute, 48 Second

Disney idzie na całość i nie wyciągnął wniosków po „Małej Syrence”. Chce za wszelką cenę uratować film „Śnieżka”. A ta cena jak na razie wynosi 269 milionów dolarów… i na tym nie koniec wydatków! Drogo? To, jak aktorka Rachel Zegler torpeduje film, jest bezcenne.

Lustereczko, lustereczko, powiedz przecie, który film jest najdroższy na świecie? „Śnieżka” (Snow White) idzie na rekord. Disney chyba od początku wiedział, że nowa adaptacja będzie kosztowną i wyboistą drogą przez mękę. Najpierw pojawiły się informacje, że w imię poprawności politycznej, w filmie nie będzie krasnoludków. Zastąpić je miały „magic creatures”. I to o różnym pochodzeniu etnicznym. Oburzył się nawet Peter Dinklage’a, zarzucając Disneyowi wybiórczy progresywizm. Gdy Disney myślał, że „shistorm” ma już za sobą, można otrzeć łzy (i nie tylko), głos postanowiła zabrać grająca Śnieżkę Rachel Zegler.

Latynoska zamaszyście obsmarowała pierwowzór z 1937 roku („Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków„). Jej zdaniem, klasyczny film Disneya jest zbyt antyfeministyczny. Zapowiedziała z dumą, że jej bohaterka, jako aspirująca liderka, nie będzie miała czasu na miłość i umizgi księcia-stalkera. Zmieniono również genezę imienia bohaterki. Jest Śnieżką, ponieważ znaleziono ją podczas burzy śnieżnej.

Więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i Instagram

Nasza Królewna Śnieżka nie zostanie uratowana przez księcia i nie będzie marzyła o prawdziwej miłości. Marzy raczej o byciu liderką, bo wie, że może nią zostać, jeśli będzie nieustraszona, sprawiedliwa i odważna 

– zdradziła Rachel Zegler w wywiadzie dla „Variety”

Zdjęcia do „Śnieżki” ruszyły w 2022 roku, a film miał trafić do kina w marcu 2023 roku. Disney przesunął premierę, jako powód podając strajk w Hollywood. Zaczęły się kosztowne dokrętki i przeróbki. Pojawiły się nawet plotki, że Disney rozważał anulowanie projektu z powodu wypowiedzi Zegler. A jednak, „Śnieżka” powstanie, najwyraźniej dosłownie ZA WSZELKĄ CENĘ.

CZYTAJ WIĘCEJ: Najgłupsze wydatki na sceny w filmach. Wąsy Supermana, włosy łonowe w Obcym [TOP 11] – ciekawostki filmowe

Jak podaje „Forbes”, remake „Snow White” na koniec 2023 roku pochłonął już w sumie $269.4 mln (£217.7 mln). Pierwotnie budżet filmu miał wynieść maksymalnie 180-200 milionów dolarów. Nieoficjalnie mówi się, że do tej pory w 2024 roku już wydano kolejne kilkadziesiąt milionów. I na tym się nie skończy. Do premiery w marcu 2025 roku Disney musi wysupłać jeszcze sporo gotówki, m.in. na marketing i kinową dystrybucję.

Mówi się, że Disney przesunął premierę „Śnieżki” m.in. po to, by wyciszyć emocje po wypowiedziach Rachel Zegler. I gdy już wydawało się, że będzie trzymała język za zębami, znów się uruchomiła. Aktorka, delikatnie mówiąc, nie życzyła dobrze Donaldowi Trumpowi i jego wyborcom. Na Zegler w social mediach spadły gromy, a „Śnieżka” oczywiście obrywa rykoszetem. Gwiazda Disneya opublikowała przeprosiny, ale szambo się rozlało i śmierdzi. Jakby podsumował to mistrz Yoda: internet pamiętliwy jest (wiem, że przeczytaliście to jego głosem).

Reżyserem filmu „Śnieżka” jest Marc Webb. Scenariusz napisały Erin Cressida Wilson i Greta Gerwig. Złą królową zagra Gal Gadot. W filmie wystapią również Andrew Burnap jako Jonathan oraz Ansu Kabia jako łowca. Jak widać w nowy zwiastunie, możemy chociaż spodziewać się krasnoludków, uff.

Klasyczna Królewna Śnieżka kontra remake. „Disney przerwaca się w grobie”

Animowana „Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków”, inspirowana baśnią braci Grimm, miała premierę w 1937 roku i była pierwszą pełnometrażową animacją Disneya. Walt Disney za ten film otrzymał honorowego Oscara – nagrodę specjalną za filmową innowację. Nagroda miała formę jednej wymiarowej statuetki oraz siedmiu dużo mniejszych.

W 1989 roku film został jednym z pierwszych 25 filmów wprowadzonych do Narodowego Rejestru Filmowego Stanów Zjednoczonych jako „znaczących kulturowo, historycznie bądź estetycznie”.

Syn Davida Handa, reżysera “Królewny Śnieżki i siedmiu krasnoludków” z 1937 roku, ostro skomentował remake z Rachel Zegler. Powiedziało absolutnym braku szacunku dla dokonań jego ojca i Walta Disneya. Zaapelował, by studio stworzyło nowych bohaterów, a nie „zajmowało się niszczeniem tego co jest klasykiem i pięknym dziełem”.

To całkowicie inna koncepcja i po prostu się z nią nie zgadzam, i wiem, że mój tata i Walt (Disney – przyp. red.) również bardzo by się nie zgadzali. (…) Nie powinni przepisywać klasyków pod własne wyobrażenia. Zmieniają historie, zmieniają proces myślowy bohaterów do tego stopnia, że to przestaje mieć cokolwiek wspólnego z oryginałem. Wymyślają nowe rzeczy, które są “woke”, a mi to w ogóle nie pasuje. Szczerze mówiąc to to, co zrobili z niektórymi klasykami, uważam za obraźliwe. Nie ma tu szacunku dla tego, co zrobił Disney i co zrobił mój tata… Myślę, że razem z Waltem przewracają się w grobach

powiedział syn Davida Handa

Więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i Instagram

About Post Author

Pan Od Kultury - Wojciech Kozicki

Miłośnik dobrych historii, gitarzysta, fan "Misia" i starych komiksów