TVP Kultura wyemitowało „Popioły” (1965) Andrzeja Wajdy w okrojonej wersji. Wycięto potworną scenę śmierci konia. Andrzej Wajda poświęcił żywe zwierzę na planie, zrzucając je w przepaść.
Nie ważne jak wielkim reżyserem był Andrzej Wajda, skoro nie potrafił być po prostu człowiekiem. 11 listopada w TVP Kultura można było obejrzeć „Popioły” Andrzeja Wajdy. To film nakręcony według scenariusza Aleksandra Ścibora-Rylskiego na podstawie powieści Stefana Żeromskiego. Widzowie nie zobaczyli jednak makabrycznej śmierci konia. Scena została usunięta.
CZYTAJ WIĘCEJ: Alternatywy 4 – ciekawostki o serialu. Stanisław Bareja, cenzura i historie ukryte
Andrzej Wajda kręcąc „Popioły” kazał zabić konia dla sceny
Andrzej Wajda kręcił „Popioły” z rozmachem niespotykanym w tamtych czasach. I ten rozmach był tak duży, że życie konia nie miało dla artysty żadnego znaczenia. Zrzucono go w przepaść w górach. W filmie (już tylko w niektórych cyfrowych wersjach) widzimy długie ujęcie ukazujące spadającego konia, odbijającego się od skał, łamiącego sobie kolejne kości i wydającego przeraźliwe dźwięki. Tak, w przepaść zrzucono żywe zwierzę.
Scenę z koniem kręcono w Bułgarii i podobno był to pomył scenarzystów. Andrzej Żuławski, będący wówczas drugim reżyserem „Popiołów”, wspomniał w jednym z wywiadów, że ekipa filmowa sprowadziła konia przeznaczonego na rzeź. Przed samym nagraniem został on „właściwie uśpiony” specjalnym zastrzykiem.
Film.wp.pl.: „Spadając w przepaść koń najpierw połamał nogi, aby wreszcie ukrócić swoją agonię uderzając głową w ziemię i ginąc na miejscu”.
„Popioły” to klasyka polskiego kina i jedna z najbardziej cenionych produkcji Wajdy. Wywoływała kontrowersje już w momencie premiery, m.in. z powodu obsady i odstępstw od literackiego pierwowzoru. O scenie z koniem znowu zrobiło się głośno w 2023 roku, za sprawą programu „Milionerzy”. Hubert Urbański zapytał wówczas uczestnika o film, który zginął koń.
Więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i Instagram