„Szybcy i Wściekli” wracają. Studio Universal zapowiada finał serii, choć nie tak epicki jak się wszyscy spodziewają. Jak wynika z przecieków, film „Szybcy i wściekli 11” będzie miał budżet ścięty o nawet 150 milionów dolarów. Będzie to rzeczywiście „powrót do korzeni”, czy po prostu studio przewiduje klapę?
Kolejne nowe informacje o filmie „Szybcy i wściekli 11”. Potwierdzono, że będzie to ostatni film serii. Wielki finał? Finał tak, ale niekoniecznie wielki. Specjalista od hollywoodzkich przecieków Jeff Sneider, powołując się na anonimowe źródło, zdradził, że Studio Universal nie chce tym razem wydawać ogromnych pieniędzy. Film będzie kosztował nawet „poniżej 200 milionów dolarów”. Dla porównania, budżet „Szybkich i wściekłych 10” wynosił 340 milionów dolarów, a do tego nie przyniósł planowanych zysków.
Chcesz więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i Instagram
Szybcy i wściekli 11 – liczy się rodzina… i pieniądze
„Szybcy i wściekli 10” zarobili na całym świecie 714 milionów dolarów. Dla porównania „Szybcy i wściekli 7” zarobili 1 512 mln dolarów. Spin-off „Hobbs i Shaw” zarobił 760 milionów dolarów. Pierwsza część serii kosztowała 38 milionów dolarów.
Zredukowany budżet oznacza, że nie będzie już spektakularnych akcji w egzotycznych lokacjach na całym świecie. Sneider twierdzi, że finał serii ma być powrotem do korzeni. Wszystko ma być uproszczone. Fabuła skupi się wokół jednego skoku lub wyścigu
– pisze Filmweb.pl.
Czy w filmie zagra Vin Diesel jako Dominic Toretto? Mimo, że pojawiają się oskarżenia, iż stosował przemoc seksualną, Jeff Sneider zapewnia, że aktor wystąpi w finałowej części „Szybkich i wściekłych”.
Premiera filmu wstępnie zaplanowana jest kwiecień 2025 roku. Podobno w filmie „Fast X” znalazła się wskazówka dotycząca fabuły ostatniej odsłony cyklu. Chodzi o scenę w której ranna Cipher przybywa do domu Dominica Toretto i Letty. Pojawiają się jednak przecieki, że 11. film nie będzie bezpośrednią kontynuacją „Fast X”.
Wsłuchajcie się w to, co zostaje powiedziane, wsłuchajcie się w dialog. Wydaje mi się, że ludzie są pochłonięci stroną wizualną, zabawą, którą ta strona daje. Są jednak pewne sceny oparte na rozmowach postaci, które zawierają w sobie wiadomości o prawdziwym zagrożeniu. Kiedy coś zostaje pokazane, dzieje się tak z określonego powodu. Nie mówię tylko o jednej scenie – takich sekwencji, w których ustawiliśmy fundamenty pod kolejną część serii, jest w filmie aż pięć. Zacznijmy od pierwszej z nich. To moment, w którym Cipher wchodzi do domu Doma i Letty. Znaczenie ma wszystko, co ona wówczas mówi
– powiedział reżyser Louis Leterrier.
Zapowiedziano już, że Jason Momoa powróci jako Dante z „Fast X”. Leterrier zdradził, że jego postać przejdzie ewolucję i „odkryjemy coś czego nie wiedzieliśmy i nikt się nie spodziewał”. Jednocześnie zasugerował, że w ostatnim filmie może pojawić się zupełnie nowy czarny charakter.
Źródło: Filmweb, CBR, ComicBook.com