Serial „Dahmer” to kolejny serial o seryjnym mordercy. Hit Netflixa ma jednak poważne społeczne konsekwencje. Zaczęła się „moda na Dahmera”.
Serial „Dahmer” to błąd Netflixa. Błąd, który, niestety, bardzo dobrze się ogląda. Sama żartobliwa promocja wywołała oburzenie, ale teraz zaczyna się „moda na Dahmera. Zwyrodnialec zyskuje miano symbolu w popkulturze. Serial na platformie Netflix w ciągu dwóch tygodni od premiery oglądano przez 496 milionów godzin. Nienawiść do amerykańskiego psychopaty zamienia się w chorą fascynację pokrzywdzoną bestią.
Chcesz więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i Instagram
Serial Dahmer. Netflix uczynił z mordercy symbol?
Czy w ogóle powinno się kręcić seriale o mordercach i prowokować ich mitologizację? Prawdziwy Dahmer to bowiem nie tylko seryjny morderca, ale też gwałciciel, nekrofil i kanibal. W makabryczny sposób zabił 17 osób, a także krzywdził dzieci i zwierzęta. Nie przeszkodziło to jednak pewnej kobiecie w wytatuowaniu sobie jego podobizny. Na fali popularności serialu Netflixa, sprzedano okulary Dahmera za 150 000 dolarów. Social media zalały „zabawne” materiały z Dahmerem, które traktują go jako postać romantyczną. Z przebieranek za Dahmera śmieje się także zespół Cavalera Conspiracy.
Agnieszka Fitkau-Perepeczko wypowiedziała się na temat mobbingu i stwierdziła, że „teraz każda jest molestowana, a jak Dahmer molestował, to chociaż ślady w lodówce były”. Śladów po inteligencji u niektórych celebrytów również brak.
Ciało Dahmera poddano kremacji. Prochy rozdzielono między rodzicami Jeffreya, a cały jego „dorobek” zniszczono i zakopano na nieznanym wysypisku w stanie Illinois. Niestety, Netflix odkopał mroczne dziedzictwo Dahmera.
I niestety, bardzo dobrze się to ogląda…
Chcesz więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i Instagram