„Gwiezdne Wojny” zeszły na ziemię. Serial „Andor” na Disney+, czyli prequel „Rogue One”, bije na głowę trylogię J.J. Abramsa i obdziera lucasowe uniwersum z baśniowości. Zabawa się skończyła.
Do tej pory uważałem „Rogue One” za najlepszą filmową odsłonę „Gwiezdnych Wojen”. Wreszcie czułem ciężar i dramat walki, którą prowadzili bohaterowie. Chrzanić galaktykę! Chodziło im o przetrwanie, wolność i godność. Chcieli po prostu być. Serial „Andor” to jeszcze bardziej samo życie.
Chcesz więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i Instagram
„Andor” czyli Star Wars dla dorosłych
Bohaterowie serialu „Andor” są prawdziwi. Czujemy ich gniew, ból i bezsilność. Walczą o życie, a nie puste idee i legendy. W tej odsłonie franczyzy nie ma baśniowego banału, kosmicznych fircyków, czupurnych księżniczek ani beztroskiego space westernu. Bohaterowie czują strach. Dotyczy on zarówno buntowników, jak i urzędników galaktycznego reżimu. Każdy chce po prostu przetrwać. Zamiast marzyć o międzygwiezdnych podróżach, wolą kraść i handlować na lewo złomem, by mieć co jeść, wypić lub za co udać się do domu rozpusty.
Główny bohater, czyli Cassian, to kombinator robiący szemrane interesy. Bez wahania pociąga za spust, czym ściąga na siebie uwagę imperialnych nadgorliwców, a finalnie wplątuje się w znacznie większą intrygę. Diego Luna świetnie sprawdza się w roli podrzędnego łotrzyka, pogrążonego w brudnej imperialnej rzeczywistości. W jego oczach odbija się ponurność i dramat tego świata.
Mroczna galaktyka
„Andor” to nie wielka polityka, intrygi możnych i wyższe sfery. Serial pokazuje jak gniew przeciw Imperium rodzi się w najniższych wartwach społeczeństwa. Czuć ciężar okupacji, brud, nędzę i moralne zepsucie.
„Andor” to najpoważniejsza i najbardziej przyziemna odsłona kosmicznej sagi, o przyziemnych problemach i emocjach, o tragediach przyziemnych bohaterów. Imperium Galaktyczne zostaje pokazane nie jako banda oferm, lecz jako prawdziwy okupant przypominający nazistów, a zarazem korporacja, w której też są ludzie. Gdy poznajemy indywiudualne motywacje funkcjonariuszy oraz ich lęki, to dopiero wtedy Imperium staje się naprawdę przerażające. Gdy patarzy się na Galaktykę z perspektywy zwykłego człowieka, jest ona strasznym miejscem.
Chcesz więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i Instagram
źródła obrazu
- Serial „Andor” na Disney+ to najlepsze Gwiezdne Wojny?: Disney+, screen