Terminator 2

„Terminator 2: Dzień sądu” – ciekawostki o filmie

Read Time:4 Minute, 51 Second

3 lipca 1991 przyszłość zawitała do kin. Premierę miał film „Terminator 2: Dzień sądu”. To do dziś maszyna nie do zdarcia, której nowoczesne wynalazki nie są w stanie doścignąć. Oto ciekawostki o przełomowym filmie Jamesa Camerona.

Terminator 2: Dzień sądu” to film, który się nie starzeje. James Cameron stworzył nierdzewiejącą maszynę, która mimo 3 dekad na liczniku, zawstydza współczesne kino. Patrząc na efekty specjalne z drugiego Terminatora myślicie „wow, ale złoto”. I w momencie tworzenia filmu były dosłownie na wagę złota. Sequel „Terminatora” z 1984 był w momencie premiery najdroższym filmem w historii. Kosztował ok. 100 milionów dolarów. Większość budżetu pochłonęły oczywiście innowacyjne efekty specjalne, w tym te terminatorem T-1000 z płynnego metalu. Sam Peter Jackson („Władca Pierścieni”) po premierze miał stwierdzić, że musi w swoich filmach wykorzystać rozwiązania z „Terminatora 2”, by utrzymać się w branży i nie zostać w tyle.

Chcesz więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i Instagram

„Terminator 2: Dzień sądu” – James Cameron dorobił się fortuny i dziecka

Inwestycja oczywiście się zwróciła. „Terminator 2: Dzień sądu” był najbardziej dochodowym filmem 1991 roku. Już w pierwszy weekend zarobił 52 miliony dolarów. Warto dodać, że początkowo James Cameron nie chciał w ogóle kręcić sequela, ale przekonało go 6 milionów dolarów. Przy okazji dorobił się też dziecka z Lindą Hamilton.

Film tak drogi jak „Terminator 2: Dzień sądu” nie obył się bez wpadek i przypadków. W klubie motocyklistów w czasie zdjęć znalazła się kobieta spoza ekipy Terminatora. Nie zorientowała się, że akurat kręcono tam film. Zdziwiła się dopiero widząc rozebranego Arnolda Schwarzeneggera. Powiedział jej: „It’s male stripper night”. Tak, wiem, że w myślach przeczytaliście to jego głosem.

Po tym jak T-1000 wyrzuca T-800 ze sklepu na chodnik, jeden z przechodniów zaczyna robić zdjęcia. Widać wtedy, że jego aparat ma zasłoniętą migawkę, co więcej, mężczyzna nawet nie trzyma palca na przycisku aparatu.

– pisze Filmweb.
Terminator 2
Terminator 2

Arnold Schwarzenegger jak malowany

W filmie jest również mnóstwo efektów praktycznych. Przykładowo, w wybuchu bomby atomowej została zniszczona makieta Los Angeles. Dla oszczędności czasu i pieniędzy James Cameron odrzucił pomysł Schwarzeneggera, który chciał wcielić się w rolę obu terminatorów. I tak codziennie sama charakteryzacja Arnolda zajmowała nawet 5 godzin, a jej usunięcie to kolejne 60 minut. Dodajmy, że początkowo muskularny Austriak kręcił nosem, gdy okazało się, że przez cały film nikogo nie zabije.

CZYTAJ WIĘCEJ: Serial ALF – ciekawostki. „Aktorzy nienawidzili tej lalki, Wright ją zaatakował”

Terminator 2 T-1000
Terminator T-1000

Co dwie Lindy Hamilton, to nie jedna

Pamiętacie scenę, gdy terminator T-1000 zmienia się w Sarę Connor? Postawiono na tańsze rozwiązanie zamiast fikuśnych efektów specjalnych. Kopię bohaterki zagrała siostra Lindy Hamilton – Leslie Hamilton Gearren. Pojawiła się również w scenie, w której widzimy aktorkę w lustrze restartującą terminatora. Twórcy poszli za ciosem w myśl zasady „taniej to dobra cena”. W szpitalu psychiatrycznym, gdy terminator na oczach strażnika zamienia się w jego kopię, na ekranie widzimy dwóch bliźniaków – Dona Stantona and Dana Stantona.

CZYTAJ WIĘCEJ: Obcy – ósmy pasażer Nostromo – ciekawostki o filmie. „Odmówiła depilacji”

Terminator 2
Terminator 2

Może i maszyny z filmu „Terminator 2” są niezniszczalne, ale aktorzy to już kruche istoty. Linda Hamilton podczas strzelaniny w windzie zapomniała założyć słuchawek. Nabawiła się stałego ubytku słuchu. Arnold Schwarzenegger z powodu charakteryzacji twarzy na jakiś czas stracił widzenie w jednym oku.

Film na 64. ceremonii wręczenia Oscarów zdobył cztery statuetki – za najlepsze efekty specjalne, najlepszy dźwięk, najlepszy montaż dźwięku oraz najlepszą charakteryzację. Być może członkowie Akademii zastanawiali się czym naprawdę był dźwięk terminatora T-1000 przenikającego przez kraty. Po latach okazało się, że była to psia karma wylewająca się z puszki. Tę scenę można oglądać w nieskończoność i nigdy się nie przeje.

CZYTAJ WIĘCEJ: Ciekawostki o serialu „Nieustraszony”. David Hasselhoff powróci?

Terminator 2
Terminator 2

Podobno dobry film przez lata dojrzewa. Szybciej dojrzewają jednak aktorzy na planie. Terminatora kręcono tak długo, że Edward Furlong (John Connor ) zdążył urosnąć i zmienił mu się głos. Finalnie niektóre jego kwestie zdubbingowano z powodu mutacji pod koniec zdjęć. Dodatkowo w niektórych scenach stał w dołku, by nie zrównać się wzrostem z Lindą Hamilton. Niestety, w dołku pozostał też w życiu prywatnym. Rozwody, oskarżenie przez żonę o pobicie, alkohol, narkotyki – życie okazało się trudniejsze niż walka z maszynami z przyszłości.

Robert Patrick w formie jak terminator

Grający terminatora T-1000 Robert Patrick musiał się sporo na biegać na planie. A przecież maszyna się nie męczy. Aktor (wypatrzony przez Jamesa Camerona w „Szklanej Pułapce 2”) przeszedł specjalny trening, by być w formie jak maszyna i podczas biegu oddychać tylko przez nos. Nie mógł też mrugać. Przesadził jednak z treningami cardio do tego stopnia, że okazał się szybszy od ściganego motocykla i musiał celowo zwalniać. Sama idea maszyny z płynnego metalu została natomiast zaczerpnięta z filmu „The Abyss”.

CZYTAJ WIĘCEJ: Serial ’Allo ’Allo! – historia kultowego sitcomu BBC [WIDEO]

Co ciekawe, Robert Patrick nie był faworytem do roli. Pierwotnie płynnego terminatora T-1000 miał zagrać Billy Idol. Wokalista złamał jednak nogę w wypadku motocyklowym. Kandydatem był także Michael Biehn, ale uznano że będzie to zbyt skomplikowane dla widzów, po tym jak w poprzedniej części grał protagonistę. Co więcej, rolę Milesa Bennetta Dysona odrzucił Denzel Washington. Rolę Johna Connora zaoferowano Charlie’emu Korsmo. Propozycję odrzucił, ponieważ był zaangażowany w produkcję „Co z tym Bobem?”.

Terminator na medal

W 2023 roku Terminator 2 został wpisany przez „National Film Preservation Board” do Narodowego Rejestru Filmowego Stanów Zjednoczonych, co oznacza szczególną ochronę filmu i przechowywanie go w Bibliotece Kongresu jako film „znaczący kulturowo, historycznie lub estetycznie”. Niestety, minęło ponad 30 lat od premiery, Arnold Schwarzenegger kilkukrotnie mówił kultowe „I’ll be back”, ale żaden kolejny „Terminator” nie zbliżył się do poziomu kultowego sequela.

Chcesz więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i Instagram

About Post Author

Pan Od Kultury - Wojciech Kozicki

Miłośnik dobrych historii, gitarzysta, fan "Misia" i starych komiksów