Stephen King "Im mroczniej, tym lepiej"

Stephen King „Im mroczniej, tym lepiej” – horror egzystencjalny? [RECENZJA KSIĄŻKI]

Read Time:2 Minute, 58 Second

Zbiór opowiadań „Im mroczniej, tym lepiej” to jedna z najstraszniejszych książek Stephena Kinga. Przeraża, chociaż niewiele w niej horroru. Co ważne, sam pisarz wydaje się przerażony. Czego boi się Stephen King?

Czy Stephen King nadal jest królem horroru? I tak, i nie. Jeśli zbiór opowiadań „Nocna zmiana” był jak zadziorny i rozbuchany rock and roll, „Im mroczniej, tym lepiej” to bardziej nostalgiczny Johnny Cash. Nie bez powodu tytuł zbioru opowiadań „Im mroczniej, tym lepiej” został zaczerpnięty z twórczości Leonarda Cohena („You want it darker”).

Więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i Instagram

„Im mroczniej, tym lepiej” – Stephen King o strachu i śmierci

Jest mroczniej, jest lepiej. Stephen King używa jednak innych narzędzi niż dawniej. Zamiast klaunów i opętanych kosiarek są przemijanie i poczucie bezradności wobec sił wyższych („Strzeżcie się snów”). Król jest skoncentrowany na bohaterach zmagających się ze stratą bliskich oraz przypieczętowanym losem. Koniec jest nieuchronny, a ty jesteś tylko okruchem we wszechświecie („Dwóch utalentowanych skubańców”). Możesz się wić, kombinować, nawet poznać przyszłość („Wszechwiedzący”), ale wyrok już zapadł. Umrzesz ty, umrą ci których kochasz i nic nie możesz zrobić. Twój los nie jest w twoich rękach („Finn”, „Ekspert od turbulencji”).

CZYTAJ WIĘCEJ: Dlaczego lubimy horrory? Strach, ewolucja i wewnętrzne aligatory

W opowiadaniu „Dwóch utalentowanych skubańców” dowiemy się jaką tajemnicę dwóch przyjaciół skrywało przez całe życie. Co wydarzyło się w lesie na polowaniu? Jednak to nie istoty, które spotkali są najstraszniejsze. Prawda jest jak otwierająca się pod nogami zapadnia. Najbardziej przeraża to jak nagle człowiek czuje się mały i jak niewiele znaczy.

W opowiadaniu „Laurie” staruszek zmaga się z bólem po stracie żony oraz własnym przemijaniem. Buduje katartyczną relacją z psem niczym bohater „Baśniowej Opowieści”. Czyhające w pobliżu zagrożenie jest symboliczne? Opowiadanie „Zły sen Danny’ego Coughlina” to porywający thriller z działającym na nerwy skurczybykiem. Danny we śnie ujrzał zwłoki zakopane przy stacji benzynowej. Okazuje się, że naprawdę ktoś ukrył tam zamordowaną kobietę. Gdy powiadamia policję, zły sen zamienia się w koszmar na jawie.

Stephen King już kilka lat temu zapowiedział, że zamierza kontynuować historię z „Cujo”, tym razem koncentrując się na wężach. Zamiast sequela dostaliśmy opowiadanie „Grzechotniki”, w którym poznajemy dalsze losy jednego z bohaterów kultowej powieści. To już typowy King. Duchy dzieci, popadanie w obłęd, makabryczne wydarzenia z przeszłości. Jednak jak zwykle King daje nam „coś więcej” niż tylko strach.

Stephen King "Im mroczniej, tym lepiej"
Stephen King „Im mroczniej, tym lepiej”

King się zmienia. Opowiadanie „Wszechwiedzący” Stephen King zaczął pisać ponad trzydzieści lat temu i dokończył je niedawno. „Stary” pisarz, spoglądający w mrok ze smarkatą fascynacją, spotyka dojrzałego i posmutniałego Kinga, który myśli o sensie życia i śmierci.

Nie jest to oczywiście zbiór opowiadań bez wad. „Droga do Zajazdu Zjazd”, w hołdzie Mary Flannery O’Connor, aż prosi się o więcej. Ta historia urywa się za szybko tak jak „Finn” i „Czerwony ekran”. Niejednokrotnie brakuje wyraźnej puenty. Stephen King to mistrz pierwszego zdania, ale tym razem ma problem z tym ostatnim.

Stephen King "Im mroczniej, tym lepiej"
Stephen King „Im mroczniej, tym lepiej”

Stephen King nadal jest królem horroru? Tak, ale…

Czy Stephen King nadal jest Królem Horroru? Tak, ale jest to już horror egzystencjalny. Zamiast zamykać czytelnika w klaustrofobicznej przestrzeni z potworami, King niczym Cormac McCarthy w „Drodze” sadza nas na rozleglej plaży. Przed nami rozpościera się cały świat, to nie ma dokąd iść. Pozostaje mrowiący niepokój. A może to po prostu strach przed pożegnaniem?

Więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i Instagram

About Post Author

Pan Od Kultury - Wojciech Kozicki

Miłośnik dobrych historii, gitarzysta, fan "Misia" i starych komiksów