Czarne charaktery w serialach, najlepsi z najgorszych – kogo wymienicie w takiej topce? Darth Vader, Kingpin, Negan, Homelander? Cudze chwalicie, a swego nie znacie. Stanisław Anioł z serialu „Alternatywy 4” to dopiero zło. Joffrey Baratheon i Gus Fring mogliby u niego brać korepetycje z bycia szują. Niestety, to co w Hollywood jest intrygującą fikcją, u was było (i jest) bolesną rzeczywistością. Serial „Alternatywy 4 pod warstwą komedii skrywa mroczną warstwę.
Filmy i seriale tak naprawdę nie bohaterami stoją, lecz ich przeciwnikami. O jakości bohatera świadczy jego adwersarz. Wielkość dobra mierzymy złem na przeciwwadze. I tak naprawdę bardziej niż kryształowi herosi, fascynują nas moralnie wątpliwe postacie, dranie i wszelakiej maści łotry przebrzydłe. A którzy z tych drani w serialach i filmach są najstraszniejsi? Zawęźmy dyskusję do seriali. Pewnie większość osób wymieni takich „złoli” jak Negan z „The Walking Dead”, zimny jak lód Gus Fring z „Breaking Bad” czy Homelander z „The Boys”. Admirał Thrawn? Ceresei Lannister? To płotki. W kultowej polskiej produkcji znajdziemy postać znacznie wredniejszą. Stanisław Anioł z serialu „Alternatywy 4” to podlec do kwadratu. Gdy w Hollywood nad napisaniem takiej postaci ślęczą sztaby scenarzystów, u nas takie charaktery kreują codzienna rzeczywistość i historia Polski.
Więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i Instagram
Stanisław Anioł z serialu „Alternatywy 4” – wyjątkowo czarny charakter, cham u władzy
Zacznijmy od tego, że „Alternatywy 4” to tylko pozornie komediowy serial. Pod grubą warstwą humoru i absurdu, kryją się naprawdę mroczne historie, m.in. dotyczące Katynia, wywózek na Sybir oraz tego jak PRL gnębił konkretnych ludzi. Stanisław Anioł jest esencją peerelowskiego systemu, z którym mierzą się bohaterowie bloku przy ulicy Alternatywy 4. I jak wspominali twórcy, takich Aniołów w PRL-u spotykało się na każdym kroku.
CZYTAJ WIĘCEJ: Alternatywy 4 – ciekawostki o serialu. Stanisław Bareja, cenzura i historie ukryte
- Najlepsze czarne charaktery z filmów (także polskich)- TOP 15
- Czarne charaktery z seriali – najlepsi z najgorszych TOP 12
Serial „Alternatywy 4” to peerelowska Polska w pigułce. Sceny w sklepach mięsnych, donosiciele, sceny z autobusami, przeprowadzka robiona przy pomocy komunikacji miejskiej – to była codzienność. Bohaterowie serialu są archetypami Polaków z czasów PRL-u. Niemal każda grupa społeczna ma w serialowym bloku swojego reprezentanta. A wszystkich pilnował Stanisław Anioł, czyli ucieleśnienie socjalistycznej władzy. Cham, który chciał być jak pan… i ten sukces, niestety, osiągnął.
Po latach twórcy wprost przyznali, że Anioł był wzorowany na funkcjonariuszach Służby Bezpieczeństwa. To „wzorowy ubek, który pomaga, wywołuje wdzięczność, a potem prosi o drobny rewanż”. Władze Telewizji Polskiej miały z tą postacią nie lada problem i nalegały m.in, by nie był dozorcą, a dzielnicowym. Dzielnicowego finalnie zagrał sam Stanisław Bareja. Warto również zwrócić uwagę jak szybko Anioł się adaptuje, naśladując zachowanie dzielnicowego.
Stanisław Anioł początkowo pracował jako kierownik Wydziału Kultury w Pułtusku, mieszkając przy ulicy Szarej 5. Gdy dostaje przydział do pracy w Warszawie, od razu knuje jak zrealizować swoje ambicje i wspiąć się na szczyt. Megaloman nie może znieść, gdy zwykły robotnik nazywa go cieciem („Ja tutaj jestem, proszę pana, gospodarzem domu!”). Podsłuchuje, szantażuje, podgląda, spiskuje, czyta prywatne korespondencje. Rzuca partyjnymi sloganami, werbuje agentów. Kłamie i powołuje się na znajomości/grozi, by uzyskać frukty w spółdzielni mieszkaniowej. Fabrykuje nawet skierowanie na odwyk alkoholowy, by szantażować Balcerka. Każdy sukces mieszkańców bloku przekuwa na swoją korzyść. I jest też rasistą.
Lokatorzy oczywiście stróża Anioła się nie boją („fruwaj stąd, stróżu nocny, do miotły, bo cię ze schodów spuszczę”). W końcu jednoczą się, by go pokonać. Ale czy Anioła/system można definitywnie pokonać?
CZYTAJ WIĘCEJ: Alternatywy 4 – ciekawostki o serialu. Stanisław Bareja, cenzura i historie ukryte
Zakończenie serialu „Alternatywy 4” jest gorzkie do bólu. Stanisław Anioł upada… by szybko powstać. PRL kocha swoje szuje. Anioł po kompromitacji awansuje, by zajmować się „rozdzielaniem finansów”. A ten, który zajmuje jego miejsce jako cieć, gdy sprząta klatkę schodową, jest poniżany przez mieszkańców. Niestety, chociaż PRL się skończył, to Aniołowie zostali. Ilu takich Aniołów znajdziecie w swoim najbliższym otoczeniu? Ilu takich chamów-cieciów funkcjonuje w polityce i rządzi „szaro-czarnym ludem”?
CZYTAJ WIĘCEJ: Po co jest ten „Miś”? Bareja i Tym wyjaśniają – ciekawostki o Misiu
Przypominają się słowa z finału serialu „Czas Honoru”, które padają pod adresem pewnego kombinatora i łachudry: jesteś końcowym produktem tej wojny, Polakiem nowych czasów. Ta szuja na tej wojnie wyszła najlepiej. Porzuciła wartości, ale przetrwała, dorobiła się majątku, pozbyła się wrogów. Czy Stanisław Anioł jest powikłaniem po wojnie i PRL-u? Ich finalnym ludzkim produktem?
CIEKAWOSTKA: Roman Wilhelmi bardzo poważnie podszedł do roli Stanisława Anioła. Ćwiczył kwestie nawet na przerwach. Potrafił zadzwonić w nocy do scenarzysty, by pytać o detale związane z rolą. Co ciekawe, pierwotnie Anioła miał grać Ludwik Pak (Zdzisław Dyrman z „Misia”, zasadniczo). Po zdjęciach próbnych, aktor-alkoholik pobrał zaliczkę i zniknął. Stracił rolę gospodarza domu, ale Bareja dał mu szansę wcielić się w Balcerka. Alkohol szybko wygrał z pracą, a Balcerkiem został finalnie Witold Pyrkosz.
Więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i Instagram